Sprintem w Abu Dhabi
W Abu Dhabi odbyły się pierwsze w tym roku zawody z cyklu ITU World Triathlon Series. Zawodnicy ścigali się na dystansie sprinterskim i był to debiut imprezy tej rangi w krajach arabskich.
Wśród pań kolejne zwycięstwo odniosła Gwen Jorgensen, znów dzięki dominacji na biegu. Wydaje się, że rywalki na dziś mają dwa wyjścia. Albo godzą się z supremacją Amerykanki i rywalizują o drugie miejsce. Albo tworzą mocno pracującą grupę w wodzie i na rowerze. Urwanie Jorgensen na pływaniu nie jest nadzwyczajną sztuką. Jeżeli trafi się zespół pracujący nad powiększeniem przewagi do drugiej strefy zmian, jest szansa, że fenomenalny bieg nie wystarczy. Okazją może być najbliższa edycja w Auckland, gdzie do startów powrócą nieobecne w Abu Dhabi Brytyjki z dwukrotną mistrzynią świata Helen Jenkins na czele. Będzie z całą pewnością ciekawie.
Jeżeli chodzi o występ Agnieszki Jerzyk, to najbardziej widoczny był brak jej reprezentacyjnego stroju. Jest to niestety ciekawostka natury plotkarskiej, o sportowym aspekcie nie ma zbyt wiele do powiedzenia. 55 miejsce może rozczarować. Trzymamy więc kciuki za kolejne starty.
Wśród mężczyzn odnotować należy świetny występ Mario Moli, wpisujący się coraz powszechniejszą regułę dominacji najlepszych biegaczy na dystansach olimpijskim i sprincie. Jonathan Brownlee pod nieobecność starszego brata nie zaliczył specjalnie udanego występu. Piąte miejsce jest zdecydowanie poniżej jego ambicji, a sam o swoim występie powiedział „zawaliłem wszystko, co tylko się dało”. Uważam, że szóste miejsce Javiera Gomeza można ocenić znacznie łagodniej, startował on po dwutygodniowych kłopotach zdrowotnych. Trzeba także zauważyć, że w swojej dotychczasowej karierze, pomimo wielu sukcesów, nie wygrał nigdy w World Triathlon Series wyścigu na dystansie sprinterskim.
Oglądając relację z niecierpliwością oczekujemy naszych pierwszych startów w ramach ELEMENTAL Tri Series. Jak sami widzicie dystanse te potrafią dostarczyć niezwykłych emocji i wrażeń sportowych.